Hi!
Here's some break from Blood and Wine concept arts.
Warhammer universum is so
dear to my heart, so from time to time I just have to show my love for
it and draw one of my favourite factions (of course Bretonnia is
absolutely the best, but recently I painted enough shiny knight for The Witcher 3 expansion pack). I love beastmans for many reasons. First - goats are f***ing cool. Second - chaos is god damn badass. Third - shaman magic kicks ass. Fourth - goats combined with chaos, shaman magic are extremly f****ing cool! I can find you more reasons but you know... I think it;s enough. ;)
So here it is, my cute beasty fighting with noble high elf (phoenix guard to be precise).
One more thing - this time I decided to
re-paint some veeeeery old sketch from my sketchbook, with some changes
in composition and details. So I hope that some progress is visible between old and new version. :)
Hope you enjoy it!
Cheers!
I'm very glad that I found some creations of a woman who likes Warhammer! I've got some miniatures of Bretonnian knights (i.e. questing knights) but, tbh my heart belongs to Undead army. What could be better than some rotten meat, blood, vampires and Necromancer? ^^'
OdpowiedzUsuńKeep up the good work!
O matko boska blogowa, ktoś tu się zapałętał i nawet zostawił komentarz. Pozwól, że nie będę kombinować i odpiszę po polsku. ;)
UsuńNo to witaj w klubie, moja armia Bretonni leży w kącie i czeka na lepsze czasy aż ją trochę odświeżę. Umarlaki jak najbardziej są spoko, ale ja bym stawiała na Tomb King'ów, ich figurki są przefantastyczne. I szybkie do malowania.
Dzięki i pozdr!
Przypałętałam się oglądając Twoje arty... A jak zobaczyłam kto zaś i co robi, to powiem tylko jedno: właściwy człowiek we właściwym miejscu! Wampirze nazwisko jedynie mnie zmyliło, nie wiedziałam w jakim języku mam się odezwać ^^'
UsuńTomb Kings spoko - faktycznie szybki dry brush i po sprawie. Niemniej złe Warhammerowe czasy nastały w moim mniemaniu. Po co to całe Age of Sigmar? Złe zmiany odczuwalne są także w Wh40 (smoki w czterdziestce, serio?!). Mówi się, ze to wszystko przez to, że panowanie nad spółką Games Workshop przejęła kobieta... "A to zła kobieta była".
Nawiasem mówiąc mam też armię Sisters of Battle i Chaos Space Marines :D
Udzielasz się w jakiejś warhammerowej społeczności czy to pasja tylko i wyłącznie zacisza domowego?
heh, dzięki, miło mi!
UsuńAno, zła czasy nastały. Już ostatnie boxy do WFB były mocno takie sobie. Tak czysto wizualnie. Rydwan zaprzężony w orły? Jakaś platforma niczym z festiwalu w Rio dla wampirów? Meh, może dobrze że Bretka sie nie doczekała odświeżenia, bo spodziewałam się jakiegoż Pegazozaura skrzyżowanego z trebuszetem. Age of SIgmar nawet kijem nie ruszam. Oszczędzają nawet na ilustracjach do rulebook'ów. Na art'ach Karla Kopinskiego czy Adriana Smitha się wychowywaliśmy, a teraz wychodzi tylko miałka kupa. Eh, eh, a może to moje starcze marudzenie.
Niestety nigdy nie spełniłam swojej fantazji o armii do 40k, ale może kiedyś :) Ale tacy Chaos Space Marines albo Tyranidzi... oj, nie pogardziłabym.
Parę lat temu się szwędałam bo Vanaheimach, Bardach i innych takich. Choć akurat nigdy nie byłam fanką rozpisek turniejowych, które zwykle są na jedno kopyto. Więc najczęściej się ustawiałam na jakieś mniej sensowne, ale bardziej epickie bitwy 2vs2, gdzie nikt nie miał pretensji że wystawie raczej bezużytecznego w ultra-pro-rozpisce lorda na hippogryfie, albo lekka kawę, itd.
A Ty grywasz jeszcze? Może jakaś ustawka w przyszłości, jeśli siedzisz w Krakowie. :) Tylko tak jak wspominałam, moja armia jest teraz w rozsypce i wymaga generalnego remontu, więc troche to potrwa zanim bedzie to to zdatne do grania.
Pegazozaur <3 Myślę, że to mogłoby być coś do narysowania dla Ciebie, tak dla relaksu, po godzinach :D
UsuńNie, nie jest to Twoje starcze marudzenie. Z kim bym nie gadała o Młotku, to wszyscy narzekają - na arty, na zmiany w mechanice, na tego AoS oczywiście, na filozofię firmy. Zdaje się, że Games Workshop przyjął taktykę olewania starych, dojrzałych, oddanych graczy, na rzecz dzieciaków. Dzieciaków, na których wrażenie robi już tylko kolejny tuzin macek, nieparzyste kończyny, czy - jak wspomniałaś - rydwany z Rio. Gra wyobraźni? A po co, niech wszystko zostanie dopowiedziane :)
Też nie jestem fanką rozpisek turniejowych, doskonale rozumiem "epickość" i balans sił jaki zapewniał układ 2vs2. Ty wspominasz lorda na hipku, ja na przykład mogłam przyzwać Banshee, ze zminimalizowanym ryzykiem, że zginie w przeciągu pierwszych 3 minut od pojawienia się :) Także power gaming, może przydatny na turniejach, nijak się ma wtedy, gdy chce się pograć "jak człowiek". W Bardzie i Vanaheimie spędziłam pół życia, moja nerdoza sięgała tego stopnia, że czasami wchodziłam tylko po to, żeby obejrzeć jakieś figurki, rozejrzeć się i powiedzieć "ach" :)
Tak, koniecznie musimy kiedyś zagrać! :) I spoko, ja też musiałabym trochę odkurzyć, podoklejać kończyny tu i ówdzie i tak dalej :) To odezwij się, może jakoś po nowym roku się uda?